Bylam dzisiaj u lekarza. Moja depresja wrocila...
nie mam sily...
zawalam wszystko, diete, zycie, WSZYSTKO
zwazylam sie, mam dosc bycia klucha i szczerze mowiac zaskoczenie. Myslalam, ze bedzie 66,5-67kg a tu 63.9
zmierzylam sie tez i okazuje sie ze od 28 Grudnia zgubilam 13,5 cm :O
Musze zaczac oszczedzac. Ale kurwa jak?!
ustalilam cele@
1- 60kg (daje na to czas do konca marca)
2-57kg- (do 2 Maja)
3-55kg( 4 czerwca)
4- 53kg(koniec Lipca)
5-50kg( koniec sierpnia)
Czy mi sie uda???????
Czemu miałoby się nie udać? Powoli i do celu. Wytrwale. Dasz radę Słonko.
OdpowiedzUsuń~Mirabelle
Dobrze Ci idzie, tyle już osiągnęłaś, brawo! :) Głowa do góry, trzymam za Ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńUda Ci się, musisz w to uwierzyć, bo ja wiem ze dasz rade :) mam nadzieję że lepiej się nie długo poczujesz
OdpowiedzUsuńUda się. Mam bardzo podobny plan. Damy radę !
OdpowiedzUsuńdobrze znam uczucie powracającej depresji!
OdpowiedzUsuńUWażaj żeby nie przytyć !
Trzymam za ciebie kciuki i wiem że dasz rade!!!
Ambitny plan. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńDepresja przychodząca w takim momencie jest najgorszym wrogiem. Samozaparcie nie zawsze tutaj działa, ale liczę na to, że Ci się uda! Powodzenia :D
OdpowiedzUsuńOszczędzanie. Moja pięta achillesowa. Nie pomogę :D
OdpowiedzUsuńCele ambitne, ale wierzę, że dasz radę! Powodzenia!